Całkiem niedawno kolega z pracy kupił sobie nowe słuchawki – jest więc okazja na kolejny test porównawczy. Uprzednio inny kolega z tej samej pracy kupił sobie KAVE XTD, które okazały się całkiem niezłe. Tym razem porównanie jest troszkę nie-do-końca zasadne, ponieważ porównuję Cloud II, które są słuchawkami stricte dla graczy z SHP-1, które zaprojektowano zdaje się sticte do słuchania muzyki (nie mają mikrofonu).
Wieczór spędzony przy naprzemiennym słuchaniu kilkunastu utworów z obu słuchawek można podsumować tak:
Dlaczego Reloop SHP-1 jest lepszy od HyperX Cloud II?
- są nieco wygodniejsze – mają większe i głębsze muszle, przez co w ogóle nie dotykają uszu
- mają odczepiane kable co teoretycznie pozawala na ich bezproblemową wymianę
- odniosłem wrażenie, że nieco lepiej tłumią otocznie – co może być wadą i zaletą – co kto woli
A dlaczego Reloop SHP-1 to gorszy zakup od HyperX Cloud II?
- są droższe (20-40 zł)
- dźwięk jest niewiele, ale zauważalnie gorszy, brakuje czystości, dobrze to było słychać przy refrenie np: Sia – The Greatest
- są gorzej wykonane, części nie są tak dobrze spasowane jak w Cloud II i całość sprawia wrażenie delikatniejszych/mniej trwałych (cieńszy pałąk, wszystko luźno lata)
- kiepskie wyposażenie (poza przejściówką brak dodatków)
- nie mają mikrofonu (w HyperX’ach można go odpiąć, więc argument, że mikro przeszkadza nie jest zasadny)
- nie mają pilota na kablu
- kable są z gumy, Cloud II są w materiałowym oplocie – więc potencjalnie bardziej trwałe
- są cichsze, głośność trzeba odkręcić 2x bardziej
- w HyperX długość kabla można regulować (krótki/długi)
Podsumowując
Może być tak, że komuś bardziej odpowiada bardziej „garażowe” brzmienie Reloop, ale IMHO SHP-1 jest daleko za HyperX’em – musisz zapłacić więcej aby dostać mniej i gorszej jakości. Chcesz świetnych słuchawek za około 300 zł? Kup HyperX Cloud II.
Jako, że miałem możliwość porównać bezpośrednio oba modele to się wypowiem odnośnie wrażeń dźwiękowych i fizycznych – testowane jedynie przy słuchaniu muzyki i testera 3d z fryzjerem 🙂
HyperX lepsze w:
– mocniejszy bas wprawiający w drżenie nauszniki (przy dłuższym słuchaniu może być męczące, ale ustawienia equalizera na pewno pomogą),
– wygodniejsze, mniej uciskają głowę i nie czuć ich tak bardzo na głowie
– solidnie wykonane, żadnych luzów czy niedoróbek, wszystko zbite ładnie razem,
Reloop lepsze w:
– nieco czystszy dźwięk, hyperx mają jakby lekkie „przymglenie” w tym temacie,
– wielkie nauszniki – nie dotykają małżowin, co dla ludzi z odstającymi uszami jak moje jest dość istotne 😉
– ciekawe wrażenia przy głębokim, długim basie w utworze – dostaje się uczucie jakby w słuchawkach zwiększało się ciśnienie,
Ocena jak najbardziej subiektywna podyktowana osobistymi gustami dźwiękowymi, nie podlega negocjacji 😉